InPost – łamiemy płyty równo!
Opublikowano: 19.07.2017 r.
Ponadto:
– dajemy dwa zlecenia dostawy na tę samą aukcję z Allegro (kasując dwukrotnie, a jakże!),
– nie uznajemy reklamacji, bo to Klient sobie zlecił dwukrotną dostawę tego samego towaru przez Allegro (w sumie nie wiadomo kto winien – Klient czy Alegro?),
– nie realizujemy zlecenia zwrotnego (bo coś tam),
– nie reagujemy na monity,
– odsyłamy ponownie paczkę do Klienta, bo ponoć sprzedający odmówił odbioru (o czym sprzedający, czyli Stany Muzyki, dowiadują się z informacji od zdzwionego powrotem paczki po kilku tygodniach, Klienta),
– obowiązkowo łamiemy płytę, ale równo!,
– nie przyjmujemy reklamacji (wielokrotnych!), bo nie została złożona reklamacja.
To tyle, mniej więcej, dowiedziałam się z InPostu.
Po takich przygodach z tym śmiesznym InPostem zmuszeni jesteśmy poinformować naszych Klientów, kupujących za pośrednictwem Allegro:
Stanowczo, ale to STANOWCZO, odradzamy wybór usług InPost na dostawę towaru.
Odstępujemy od wcześniejszego pomysłu, by usunąć taką opcję dostawy z oferty, bo w końcu Klient ma prawo wybrać sobie przewoźnika jakiego chce.
Jednak oświadczamy, że w momencie oddania towaru w ręce InPost (kurier lub paczkomat) ustaje nasza odpowiedzialność z tytułu sprzedaży towaru. Nie przyjmujemy zatem ani zwrotów, ani reklamacji na towar, który został przez Kupującego powierzony firmie InPost.
Zachęcamy do wyboru opcji z dostawą przez kuriera. W przypadku zakupu bezpośrednio w sklepie różnica w cenie wynosi zaledwie 1,60 zł, przy zakupie przez Allegro 4,60 zł, w porównaniu z paczkomatem.
A unikną Państwo przykrych niespodzianek.
A 60-letnie winyle losu sponiewieranego przez barbarzyńców Nata King Cole’a.